Japoński Ezra Miller. Przynajmneij tak mi się skojarzył jak go zobaczyłam w Usagi Drop.
Swoją drogą kochany film.
Równie kochanhy jak anime.
Ale... 31 lat?! 31?
Japonia... Ahh, pan wygląda na 20, nie 30...
Ale dobraa, znowu jaram sie starszym panem xD
Nie żebym kiedykolwiek przestała xD
I anime yaoi-nieyaoi.
Takie są najlepsze, szczególnie jak oglądają je przeciwnicy yaoi.
Bo my, yaoistki wiemy.
A oni, myślą, że niee... To przecież nie jest miłość, to bliska przyjaźń.
Jak w No.6 albo Kuroko no Basket... Tak, tak xD
Chociaż to faktycznie może być po prostu anime z gatunku fanservice
no plot
just fun
enjoy.