Dziś demot, bo nie ma zbyt ciekawych fot do wrzucenia.
Ehh.. Uwielbiam ludzi z szalonymi pasjami. Potrafią się odnaleźć, spełnić i czeprać z tego radość (dobrze jeżeli jeszcze obronią swoje argumenty).
16 czerwca podsumowujemy jako udany! Z rańca kino - Hangover II - mimo sceptycznych wstępnych założeń, muszę stwierdzić że film był całkiem dobry ;) Prosty (język) w odbiorze ale taki jego urok jak i amerykańskich filmów większości. Co to było dalej... Ahh. Wyjazd do Bytomia. Bardzo udany z kilku względów. Następnie powrót przez Miechowice, Stolarzowice, Helenkę i Mikule (podziękowania dla Łukasza za wyjście). Sam finał był przepiękny - na środku skrzyżowania Wolności x Monte Cassino urwał się prawy pedał :D Wiedziałem, że coś mi pod nogami bije... Cóż - wóz i tak idzie na rezerwe/wypożyczenia. Już są chętni nawet. Po wymianie pedałownic jest większa na powrót do domu o własnych siłach. Pod sam koniec - w domu - wesoła nowina. 70zł zwrotu za łapkę z PZU. Juhu! :D
Jutro ogródek. Miło - coś się będzie działo :)
Tak mi ostatnio przez myśl przeszło... Albo mniej pisać o sobie w sieci, albo pokasować niektóre konta. Z drugiej strony trzeba się uzewnętrzniać.