Nie ma osoby, której ufam w pełni, pewne rzeczy przemilczam i odkładam tylko i wyłącznie do własnych rozmyślań. Nie jest to kłamstwo, po prostu ufam samej sobie najbardziej i pewne aspekty pozostaną tylko i wyłącznie w mojej głowie, nie lubię się tym dzielić, pełna otwartość przed ludźmi nie jest dla mnie. Nie naruszę nigdy tych ''wewnętrznych'' spraw przy kimś. Mogę dużo mówić, ale chyba tylko o mało ważnych pierdołach.
Spodobała mi się moja odpowiedź na pytanie, chyba lepiej bym nie umiała podsumować swojego stosunku do ludzi.
Pytajcie dalej, a odpowiem.
Teraz wstań i bądź kim chcesz koło mnie
Ziemia płonie, nie zapomną o mnie
Ten ślad, który masz
I nosisz na sercu,
Głos wolności, zwycięstwa i lęku.