siemka.
wiosna. w koncu.
niesamowicie sie ciesze, za 9 dni koniec szkoly i przyjazd Adriana :3
powinnam sie zabrac za pisanie pracy maturalnej i ogolnie zaczac sie przygotowywac do matury, ale...HAHHAHAHAHHAHAHA, nie.
spiralki zamowione, CV napisane i wyslane (klaudia szuka pracy - DZIWNE), wiosenne porzadki rozpoczete. ogolnie sama w sobie powinnac zrobic porzadek, a dokladniej w mojej glowie. wszystko mi sie miesza, za duzo tego na raz. glowe mam ciezka od mysli i zmartwien. w sumie niepotrzebnych. chcialabym zyc bez zobowiazan i ogolnie bez tego calego gowna. miec wyjebane na wszystko, jak kiedys.
mojo blues