Moje półki wypełnione pysznościami (do czasu %%%), najpiękniejsze kwiaty,jakie widział świat, stojące w salonie
( bo przecież są zbyt piękne, żeby stały w moim pokoju,dzięki mamo), wszystkie wspomnienia zamknięte w albumie,
18 lampionów lecących do nieba, wieeelka niespodzianka prosto z Wrocławia, nowe cudeńka w mojej kolekcji na środkowej półce, najpiękniejszy rapowy kawałek specjalnie dla mnie, cała noc uwieczniona filmem.
Kładąc się spać o 5:30 rano, uświadomiłam sobie, że to wszystko było najlepsze na świecie.
Tylko... dlaczego nigdzie nie pytają mnie o dowód? :(