Dzisiaj w szkole dziwnie...
Na historii sprawdzian, nie napisałam grupy, miejmy nadzieję że pan pamięta. Potem Fizyka, podczas której miała miejsce baaaaaardzo miła niespodzianka. WWWWWWWWWWWWEEEEEEEEEEEEEEEEEEE !
Potem MT. nie będę rozwijać tematu. STANOWCZO NAJGORSZA ŻENADA MOJEGO ŻYCIA !
Ale Marian i Roman dali czadu. (Mogłabym zakochać w Marianie. Na bank. Ale bez przesady. To nie jest dobry pomysł )
ale nie wygrali, bo wygrali tylko ci z 1 klas
Na deser poprawa z matmy. porażka. nie skomentuje.
Potem do dziadków.
I zakupyyyyy ! media markt, plaza, leclerc. brakuje mi prezentu tylko dla wujka i dodatku dla dziadzia
W sumie babci można coś dorzucić też. Zaraz idę pakować!
A teraz o psie ze zdjęciu.
Czarek, nowy pies dziadków. Krowa na czterech łapkach. Znaleziony przez ciocię w Hermanowej, przybłęda. Nie bardzo było jak go tam zostawić, bo ich często nie ma w domu. Więc zawieźli go do babci, bo domek z ogródkiem itd.
Jeżeli ktoś uważa, że koń to płochliwe zwierzę, to niech przyjedzie na zalesie i pozna Czarka: ucieka przed wszystkim, boi się wszytskiego, podchodzi nieufnie... na smyczy nie umie chodzić, ani z obroży, ani z uprzęży. z wędzidłem nawet nie próbowałam, bo bardziej go stresować nie będę.
kupiliśmy mu szmacianego gryzaka. boi się zabawki
za to umie wskoczyć na stół. po krześle. za szynką