Jakość spieprzona, ale cóż poradzić, taka już uroda photobloga.
Kolejny raz wspominam Hvar.
I nasze miasteczko Stari Grad, pieszczotliwie nazywany Stalingradem. Tam właśnie zrobiłam to zdjęcie. Które wyszło takie, jakie wyszło, bo tryb nocny w moim szalonym aparacie działa z opóźnieniem i jak się poruszy ręką to wychodzi takie coś.
Ogólnie wyjazd b. udany.Niewiele było rzeczy, które mi się nie podobały.Zaskoczyło nas jednak morze o temperaturze zbliżonej do Bałtyku , oraz... deszcz I komary.
Co do podróży, to spodziewałam się, że będzie gorzej.
Spać było ciężko, no ale cóż, autokar.
Na promie spoko, wiatr we włosach i takie tam inne pierdoły
W Splicie, skąd mieliśmy przeprawę, trochę zwiedzania, Pałac Dioklecjana, i przewodnik Joszko z Bażin , który był pedałem.
Fajne było łowienie ryb na żyłkę, pływanie pontonem i na materacach (taraaaaaaaaaaaaaneeeeem! ). Również nocne spacery po średniowiecznych ( a może starożytnych ?) uliczkach, ale o moich wnioskach, do których doszłam podczas jednego z takich spacerów napiszę kiedy indziej.Nie mam dzisiaj humoru na refleksje i smęty.
Ludzie byli zajebiści, Boska Trójka, Anka i Pan Krzyżu ze Śląska, i pan Turlik, Sumem zwany, ale tylko dlatego, że wszyscy z niego lali.
"No zarycz no!"
I ten pamiętny rejs taksówką wodną
Żarcie ogólnie gut, chociaż pod koniec przesyt i znowu się spasłam..
Znowu muszę odpalić tą pieprzoną dietę. Ghrrr...
Czego nie rozumiem nadal, to nazwa pewnego piwa: Karlowaćko.
Karol, który (nie?!) ma wacka?
Karzeł, który (nie?!) ma wacka?
Karol i Wacek?
Karłowaty wacek?
Wackowaty karzeł...?
Dzisiaj rano zalesie, oklejanie mebli i 'nieporozumienie' z babcią, potem nova, apteka na Solarza, real.
Kupiłam sobie 'stylowe' rękawice do jazdy. I spieniacz do mleka i 2 wielgachne filiżanice do kawy z mlekiem które są wielkie jak miski do zupy Będę przynajmniej miała w czym zaparzyć cappuccino waniliowe
I ugotowałam pyszne chińskie danie z sosem z chilli i makaronem ryżowym, który nie smakuje absolutnie niczym
Pojechałam obczaić stadninę w kielanówce.
Mniej więcej, kojarzę.
Także gut.
A nius dnia brzmi:
25.09 do Rzeszowa przyjeżdża IRA
To tylo na dzisiaj. do zoba(czenia)