pomyśleć, że jeszcze całkiem niedawno moje "obrabianie zdjęć" sprowadzało się jedynie do naklejenia sygnatury i ewentualnego wypoziomowania.
co jest grane? czy to L. się postarzał, czy coś z moimi rękami i oczami jest nie tak? chyba pora znowu zacząć nosić okulary, może sprawdzić wszystkie ustawienia i dobrać inną stabilizację obrazu.. nie mam pomysłu.
chcę być dawną sobą.