The Road to Nowhere II
dzisiejsze popołudnie cudowne, kino z Biolchemistami, "Nietykalni". film bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo dobry. uwielbiam chodzić do kina. to stanowczo najlepszy sposób na ostresowanie się, siedzieć w miękkim fotelu, sącząc frugo z butelki. potem posiadówa, dużo słodyczy, dużo przemyśleń, dużo radykalnych wniosków. dużo przypuszczeń. może by tak jakiś zakładzik?:>
jeszcze urodzinowe zaległe frugo z Magdą-Królikiem:d i przytulanki. a wczoraj ciastko w Niebieskich, dobreńkie. i spacery. dużo spacerów. dużo słońca. dzisiaj był cudowny zachód.