Byłam dzisiaj w Antalay, kebab gdzie miałam pracować bo szef miał do mnie dzwonić, jak będzie miał gotową umowe, a sie nie odzywał. Do jutra ma mi dać znać czy będe miała pracę na 100%. Dobrze by było bo gdybym ją miała to nie musiałbym jechać z rodzicami na wakcje i byłabym 2 tyg sama w domu. Czyli marzenie <3 w dodatku jedziemy jak zwykle na wieś - mamy tam swoj domek. Na kilka dni super żeby odreagowac ale 2 tygodnie... Naprawdę chuj mnie tam strzela, nie ma tam nic do roboty poza opalaniem, chodzeniem po polach i innych tego typu zajęciach. Gdyby jeszcze Maciek mógl ze mną jechać, no ale ma roboty dużo i nie da rady :ccc Tak więc chciałabym zostać.
Z dietą całkiem nieźle, gdybym tylko nie zjadla trochę kababa :C Maciek kupił, nie skończył no i zjadłam po nim.. Ale nie było go dużo więc postanowiłam nie wliczać go do bilansu. Chwila słabości, przymknę oko. Zaraz pocwiczę Mel b na nogi, poskaczę na skakance i zrobie brzuszki więc powinnam spalić.
A wam jak minął dzien?
Bilans:
- Ś: kawa z mlekiem 124kcal
- IIŚ: kromka chleba graham z masłem i serem 134kcal
-O: warzywa usmazone na petalni (nie wliczane) +1 łyzka oleju 88kcal, pierś z kurczaka 76kcal
-K: piwo desperados 224kcal
suma=646/700kcal
Aktywność:
- trening brzucha z Mel b
- trening ABS z Mel b
- trening posladków z Mel b
- 390 podskoków na skaknce
- 200brzuszków
|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10|11|12|13|14|15|16|17|18|19|20|21|22|23|24|25|26|27|28|29|30