dobrze wracać do domu

nie wyobrażam sobie być teraz w innym miejscu

z ciepłą herbatą, siedząc bez makijażu w rozpuszczonych włosach i ogromnej, za dużej bluzie polarowej taty, słysząc w tle dźwięki przyciszonego telewizora

dotykając palcami i przeczesując miękkie futro mojej kotki

kochanie, żyjesz. nic złego nie może się już wydarzyć

to dla ciebie ten uśmiech ze zdjęcia.

idą święta, nie mogę się doczekać, przede mną tylko drenaż i receptura, nawet jak tego nie zdam to chcę się już wyrwwać z poznania i zamieszkać tutaj na te trzy tygodnie, wśród przychylnych słów i gestów moich najlepszych rodziców na świecie

tak mi tu dobrze. zapomniałam już ile radości daje mi koszalin, ile miłych wspomnień nawet jak zwyczajnie patrzę przez okno na opustoszałe od liści drzewka

jutro będzie dobry dzień, staram się myśleć pozytywnie

odnajduję w sprawach trochę dobrej iskry, wszystko w końcu dobrze się kończy.

nawet jeśli przynosi negatywne skutki na teraz to mogą być dobrymi na przyszłość.

jeśli uderzam głową w słup to następnym razem baczniej się rozglądam, jeśli zgubię stówę to zaczynam pilnować ostrożniej pieniędzy, jeśli zawodzi mnie przyjaciel to wiem, czego się wystrzegać

chciałabym mieć cały gumowy dom, żeby móc skakać w nim i odbijać się od ścian, radować się w głos a gdy upadnę - momentalnie lecieć w górę. cały ten rok jest magiczny,

ale unikajmy confundusa