Tak to właśnie się kończy moje gotowanie obiadu. Ja chyba muszę sobie znależ faceta, który dobrze gotuje, bo zginę marnie, oczywiście tak się przeciełam, że żaden plaster nie pomógł. Dobrze, że dzisiaj piątek, bo już jestem wykończona, a szczególnie sprawdzianem z chemii ( stwierdzam naukę do poprawy). Kolejny tydzien też nie będzie za miły. Pozdrawiam Kubusia ( z przedszkola), który krzyczał z radości na widok mnie : " ciociaaa" te dziecko to cudowne jest!. Jutro jak będzie ciepło to idę biegać niech się dzieje co chce oo! ja muszę formę poprawić natychmiast :). Hmm lubię cię wiesz? Akcja "poznanie" musi się udać! :)
A teraz czekam na rodzinkę :D