Dawno, bardzo dawno. Najlepsze :*
Ależ mi się w życiu wszystko przewraca na dziesiątą stronę.
Bo niby niefajnie, a jednak fajnie. I niby fajnie, a tak naprawdę jedna wielka czarna dupa.
Gdyby pewne rzeczy poukałały się choć raz tak, jak powinny... Ale nie. Zawsze źle, baznadziejnie.
Nadziei nie ma, rozmazała się na szybie, w strumieniach kolejnych kropel, spadających głośno z nieba.
Ach, co ja bym dała za trochę ciepła i zrozumienia z tej jednej strony.
ZAWSZE psuję sobie nerwy na niewyjściowych chamów. Zawsze.
Tak, oto, co ta moja szkołą ze mną robi - odmóżdża, chociaż podobno kształci odpowiednio. Nawet wysławiać się nie potrafię.