Ubolewam nad tym ze nie jestem bez serca... czasem chcialabym go nie miec i patrzec na Ciebie bez emocji, bez zadnych uczuc sluchac Twojego glosu... Podobno marzenia sa dla marzycieli,lecz ja nie marze o niczym wyjatkowym. Marze by moc oddychac, marze by moc sie smiac jak dawniej. marze o tym by nie mysle o tobie nieustannie... Wszystko to ty...ty to wszystko... Zamykam oczy i uciekam. By nic nie czuc,o niczym nie myslec i znalesc swoje miejsce na ziemi... wkoncu sama... wkoncu bez Ciebie.