zdjęcie jakieś stare bardzo,sorry not sorry
is it the end?
no it's not.
coraz bardziej się denerwuję.
Osa pomógł mi rozgryźć czym się właśnie tak przejmuję.
ma rację.
jeszcze tylko milion myślników do zrobienia z listy przed wyjazdem.
czy dam sobie radę?
muszę,postanowiłam coś.
bez tego mogę zapomnieć o swobodzie w domu.
tak,nie wierzą we mnie,twierdzą,że wrócę za dwa tygodnie max.
wiem,że nie byłam zbyt dobrą uczennicą,ale dzisiaj wstałam o 8.........................niby normalna godzina i who cares,że wstałam o tej? otóż to ważne,ponieważ spać poszłam o 5 nad ranem.........po 5 właściwie.
starałam się choć trochę z listy nadgonić,a czeka mnie jeszcze od chuja do roboty.
dzisiaj internat.
trzeba się spakować.
miałam spotkać się z Franią,ale nie czuła się najlepiej.
odpuściłyśmy.
za tydzień też jest czas :))
jedyne,czego się boję to fakt,że mogę nie poradzić sobie z planem dnia,który założyłam.
będę wstawała jakoś o 5:30/5:40.
kto jak kto,ale ja nie dam rady?
wczoraj wstałam po przespaniu 2 godzin.
dzisiaj po 3.
czuję się,jakbym.........nie,nie jak przejechana przez tira.
czuję się cholernie wyspana.
dawno nie miałam takiego uczucia :))
WYGRANA EXO NA INKIGAYO - TRIPLE CROWN / GROWL 11TH WIN
IM PROUD EXOTIC e ,zawsze będę ; ^ ;
tutaj skończę.
idę zrobić sobie album,naklejki i przegrać filmy do netbooka.
~ xoxo