Weekendy za szybko mijają.
Zjebałam szansę na poznanie fajnych ludzi. Nikt nie jest idealny. Znowu mnie dołek bierze, eh, nie rozumiem tego. Potrzebna mi osoba, która wali tęczą, żeby mnie tym zaraziła. Grunt to ogarniać samą siebie -.- Oglądałam nawet F1 z nudów, nie poznaję się. Nawet palec jest przeciwko mnie, a żeby było śmieszniej dodam, że boli mnie (i krwawi i ropieje) drugi, a nie ten co jest chory... WTF? A jeszcze wczoraj było tak fajnie, wesoło XD
Może jak coś obejrzę to poczuję się lepiej? O! Running Man będzie odpowiedni :3