M.

Kocham Cie, od dlugiego czasu. Dobrze o tym wiedzialas, wiesz nadal. Tylko, dlaczego teraz? Owszem, bylem chujem, popieprzonym idiota, palantem, kretynem. Niszczylem Cie na kazdym przeciez kroku, tak samo jak I*. Wiec pytam teraz: dlaczego, po co, co chcesz tym osiagnac, M*? Jeszcze bardziej mnie psychicznie rozjebac? Jezeli tak, zrob to. Wiesz, ze pojde za Toba wszedzie, ze ciagle mam przed oczami Twoje piekne oczy, cudowny usmiech. Zawsze bylas tylko Ty. Chcialem byc lepszy, wiesz? Lepszy od niego. A okazalo sie, ze jestem taki sam, niszcze powoli. I co gorsza, mam tego swiadomosc. Niszczyc osobe, ktora sie kocha? No gorszym skurwielem juz nie mozna byc. Przepraszam za wszystko. Ktory to juz raz? Pewnie juz nie liczysz, prawda? Nie licze na wybaczenie, wiesz o tym. Bede kochal, codziennie, teraz, w tej chwili. Kocham Cie o cale wczoraj mocniej. To juz nie milosc. To obsesja, totalny swir. Nie wiem co robie, juz nic nie wiem. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, tak bardzo Cie kocham. Raaany.. kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie. Tak szalenie, niewyobrazalnie bardzo Cie kocham, Medi. Kurwa, kurwa mac. Znow spieprzylem, kocham Cie. Kocham Cie. Kocham Cie. Kocham Cie. Kocham Cie. No cholera, juz chyba nie znam innych slow. Kocham Cie, kocham Cie, kocham Cie. What about now, what about today, what if our love will never went away? Kocham Cie, M*.