Kilka spraw nabrało małych komplikacji,
popłynęłam.
Tak, tak wypuściłam się w morze bez koła ratunkowego, tak jakby prosząc się o katastrofe.
Pewna? chyba juz nie aż tak bardzo;/
Za każdym razem zrzucam całą odpowiedzialność na kogoś innego.
A może to dlatego, że jesteś zbyt pewny, a ja lubie robić Ci na złosc?!
może powinnam przestać myślec egoistycznie i zastanowić się nad tym co teraz było by najlepszym wyjsciem...?
niektórzy ludzie ociekają pewnością siebie.
szkoda, że nie mają ku temu podstaw-żadnych.
I pozdrawiamy:
naszych wiernych "przyjaciół" ;))