Och ach! W całym poczuciu pustki, bycia niepotrzebnym światu i takie tam wyciągam moje stare zdjęcie z albumu, jeszcze z lat szkolnych, kiedy to ja szacowna staruszka konczyłam moje cudne, elitarne liceum, a świat stał przede mną otworem...
A tak w ogóle to wyglądam w tej todze na jakieś 300 kg, na sędzinę się nie nadaję... A.M. Wesołowskiej jest w niej znacznie lepiej:P
No i w ogóle dla moich pocieszycielek naj naj:
*Mony (żeby już ci okropni goscie od ciebie wyjechali, co byś miała czas na rozbudowane komentarze)
*Niuniaczka prosiaczka (żeby zaczęła wyznawać nowego Boga, znacznie przy tym bardiej szacownego i boskiego w swej osobie)
*Beatnikusa (żeby się zołza wreszcie do cholery odezwała)...
I wiecie co? Wymysliłam... spotykamy się na jakimś cudnym placu zabaw - wymyslcie tylko dzień i godzinę:D (chyba, że wolicie do mnie przyjechać;P)