ze środy.
ale rura. wczoraj dziewczyny z pendzlem mi smaka zrobili :P
ogólnie to wstałem dzisiaj o 5 rano. po prostu nie mogłem spać. say "wow".
pokręciłem się do 10 po podwórku i po osiedlu. zdrzemnąłem się 2 godziny i w zasadzie to później tylko orlik.
zagraliśmy sobie z drużyną witka, która tym razem była mocna jak chuj :P wziął 2 kozaków, którzy w zasadzie robili nas jak chcieli. marian w obronie się spiął, tomek polazł do pomocy i od razu lepiej szło :)
po zajbiście trudnym meczu wygraliśmy 16-14, i wcale się nie chwaląc 10 bramek moich : P
powoli wracam do formy ;) brakuje teraz trochę jeszcze tylko cela z odległości no i w sumie kondycji, chociaż dzisiaj 90 minut lajtowo w tej zajebistej pogodzie wytrzymałem.
dobra, koniec pieprzenia o tym orliku, bo i tak każdemu to wisi.
Foo Fighters. jebnijcie koncert w polsce, co ? ; )
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24502 mzmzmz