Ten stan, gdy grubo po północy wracasz do domu, wszystko wokół wiruje.
A Ty skradasz się i starasz nie obudzić rodziców,
którzy nie chcieliby zastać Cię w takim stanie, o takiej godzinie.
I widzisz Jego, wysokiego, w szerokiej siwej bluzie z kapturem na głowie,
w szerokich spodniach i zajebiście aroganckim spojrzeniu, które paraliżuje każdą część Twojego ciała i wiesz,
że chciałabyś go mieć dla siebie, już tak na zawsze. Ojj chciałabyś go mieć i to tak kurewsko mocno.