Trochę zaniedbałem mojego bloga ale z okazji nzbliżającej się sesji postanowiłem w tym nawale zajęć dać jakieś oznaki że żyję bo powoli zapominam co to znaczy :) na pierwszy ogień z grubej rury :D twarz moja w czterech wydaniach.

taki kawałek wpadł mi w ucho ostatnio i się wziął spodobał:
Znalazła raz pewna pani
aparat do bani
z sentymentem, wzruszona
wzięła go w ramiona i...
i czule do niego rzekła
ty jesteś rodem z piekła
a ja jestem rodem z nieba
nic więcej nie potrzeba
nic więcej nam, nie potrzeba
Ty jesteś starym gratem
ja cię naprawię zatem
zmienię Ci obudowę
i włożę części nowe i...
i będziesz piękny jak dawniej
i będziesz działać sprawnie
znów pokażesz klasę
i zaświergolisz czasem
a ja cię wsadzę w klatkę
byś nie odleciał przypadkiem
Będziemy piękni jak dawniej
będziemy działać sprawniej