Prawdopodobnie chwilowo wróciła stara "ja", której pozbyłam się kilka miesięcy temu i która miała już nie wracać.. Jest fantastycznie. Padam już ze zmęczenia, wykańcza mnie czekanie na sen, który i tak nie chcę przyjść, drażnią mnie idiotyczni sąsiedzi, którzy kłócą się prawie 24/24h i Ci, którzy puszczają wiesniackie piosenki, podglasniajac i sciszajac je na zmiane, jakby pokretlo od głośności widzieli pierwszy raz na oczy. Niby nic takiego się nie dzieje, ale dobrze nie jest. Nie życzę takiego stanu umysłu nikomu.