Wczoraj byłam z tatą na żwirowni. Okazało się, że nikt już tam nie pilnuje i można spokojnie buszować. Szkoda, ta cała konstrukcja jest już rozwalona przez czas.
Poza tym pozwoliłam sobie wejść do samochodu wojskowego i ot zdjęcie wyszło. Nic ciekawego, wiem, ale mi tam takie zwiedzanie pasuje. :D W przyczepie jest nawet piecyk, kto by pomyślał.
Zaszliśmy też nad Bóbr i przyłapaliśmy kłusownika (myśliwy raczej nie ubrał by się w oczojebne, czerwone galoty). Chyba nic nie ustrzelił, szukaliśmy ale było pusto. Na rowerze raczej nie zabrałby sarny.
A 7 . 0 7 w g ó r y z K i z i ą < 3 !
Użytkownik shadowrocker
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.