Mimo wszystko, mimo wszystkiemu.

Dzień nie zapowiadał się na taki jakim był. Najpierw obudziłam się ledwo, bo w nocy mało spałam. Okazało się też, że młodsza z dziewczynek ma biegunkę taką masakryczną. To pomyślałam: zapowiada się wesoły dzień. Na dodatek spontaniczne spotkanie mogło się nie odbyć, bo bratowa nie umiała znaleść dokumentów od Auta.

No i pogoda... Ale nic mnie nie zasmuciło zbyt mocno.

Potem okazało się,że ta co miała biegunkę zaczyna wymiotować. No po prostu super. No ale unormowało się wszystko i w końcu mogłam wyruszyć na spontana;) 

Pierwsza wiadomość po Przytuleniu się do Sera mnie zasmuciła. Ciężko tak... Ja rozumiem to doskonale, bo nie jeden raz już przeszłam taką sytuację. I wiem, jak może być ciężko.

Ale jestem zdania, że to jak przez takie sytuacje przejdziemy, zależy od Nas. Jak podejdziemy do tego, jest wyłącznie naszym wyborem. 
Straciłam wiele ukochanych istot.  Ale jak widać, nadal widzę wiele pozytywów w życiu i się nie poddaję.

Pozytyw to coś czego nie mam zamiaru się wyzbyć z mojego serca i z mojej Duszy. 

Nie chcę się zmieniać. Chociaż i tak już się zmieniłam, spowazniałam ( okej Serciu, wczoraj może nie było tego widać:P, ale lodziki były super :P). 
Ale lubię mieć w sobie to swoje dziecko, atakujące śmiechem, dogryzaniem, gryzieniem, lizaniem ( ojej perwera:P). 

Uwielbiam przebywać z Serem, bo wtedy budzi się we mnie to żywe srebro (uhahaha:P). Wtedy czuję się cudownie. Nie wiem, moze to fakt tego, że w czasach dobrych poznałam Sercia, że w czasach uśmiechu i szczęścia z nią mieszkałam. Poznawałam się. 

I kocham ją :) I dzięki niej mogę być sobą. 

Bo Serciu, ja też trochę znormalniałam. Ale to przez to, że nie mogę przy każdym być taką sobą jak przy Tobie :) 

Uwierzysz, że ręce mi do dzisiaj rana śmierdziały wędzonym kurakiem?:D 

Ale mam zamiar praktykować nasze spotkania, czy to ja do Ciebie, czy Ty do mnie. Bo widzę jak wiele pozytywów wprowadzasz w moje życie Córcia:* 

I wiem, że Nastrój miałaś trochę nie tego, ale starałam się jak mogłam, żebyś miała pozytywny dzień:)

Tak więc, ja miałam pozytywny, chociaż też mi się serducho krajało jak myślałam o pewnej osobie... Echh...

Ale nie będzie źle. Będzie smutno, pusto, ale tą pustkę można wypełnic w inny sposób. O ile będzie się chciało.

Ja wierzę, że będzie lepiej!!!

CÓR !! DZIĘKUJĘ I CHCĘ WIĘCEJ!!:*:)

P.S. A zdjęcie przedstawia Nas:D Niepełną Rodzinę Szatanów Chomikowych:D