Czemu tak się dzieje?
Raz zauważeni, docenieni i obdarowani szczęściem,
Po chwili je tracimy...czemu?
Jest tak, że raz traktowani jak wyjątkowe osoby,
Później zbywane i niechciane jak zuzyte zabawki...
Czemu jest tak, że raz szię czuję Kochana a raz Niechciana...?
Czemu jest tak, że osoby które są dla mnie najważniejsze,
Ranią najbardziej i najczęściej?
Czemu nie mogą w tym momencie,
Zranić raz, raz na zawsze...
Każdyz nas ma zły dzień...dzisiaj padło na mnie...
zawsze wysłuchiwałam, pocieszałam, wspierałam, wyciągałam pomocną dłoń...po prostu byłam...
dzisiaj ja potrzebowałam takiego wsparcia...zabrakło go...
czasami słowa raz wypowiedziane potrafią więcej krzywdy wyżądzić niż czyny...ciężko z nimi żyć jeszcze trudniej zapomnieć...
za dużo jest tych słów...
nie jestem histeryczką...po prostu brakuje mi już sił...