znowu dzisiaj śniło mi się, że tylko ty potrafisz przyspieszyć mój oddech. kiedy płakałam zabrałeś mnie na spacer po parku jak w bajce. poruszamy się szybko, a kiedy nie mam już siły biec, leżymy na trawie i kręci mi się w głowie. ale wcale nie jest mi niedobrze, no może tylko wtedy kiedy zanurzasz usta w moich włosach. przed snem płakałam, tylko w sny mogę uciekać, a tak bardzo nie chciało mi się spać. przecież nie powiem ci, że zwariowałam i nie opowiem, jak wypuszczam z rąk przedmioty. zanim zasnęłam, na dworze było jasno, aż musiałam wstać i zasłonić wszystkie okna. tego też ci nie powiem, bo dla ciebie przez te okna mogłabym tylko wyskoczyć.