dzień dzisiejszy jest bardzo bardzo zły, wręcz okrutny.
zaczęło się wczoraj, a nawet jakby na to nie patrząc zaczęło się jakieś dwa tygodnie temu. i tak ciągnie się ten okres złego świata.
nie wiem jak się zakończy, ale teraz życie jest able, ludzie są able, i wydaje mi sie, że za dużo ode mnie wymagają.
tak wiem, jestem ciotowatą ciotą, nie trzeba mi na każdym kroku przypominać, naprawdę.
i zagłębiająć się w magię Bridy cieszę się, że dzięki książce mogę oderwać się od tego okrutnego świata, od ludzi, od brzęczącego komputera, od nieotwierającego się gadu, od nauki, szkoły, od żyłek, które nie chcą się wiązać, od nietłukących bombek, które ciągle spadają, od rzeczywistości, od wszystkiego co mnie otacza.
Amen.
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem bardzo tego chcę
Zostawić wszystkich was