Mój najlepszy przyjaciel jeszcze przez godzinę ma błogosławiony stan pt. urodziny.
On wie, czego ja mu życzę, nie będę tu tego pisać.
Ale jest tak ważną osobą w moim życiu, że grzechem byłoby dziś o nim nie wspomnieć.
Przyjaźnimy się od dwu i pół roku. Nie było momentu, w którym rozpoczęła się nasza przyjaźń. To się powoli w nas zradzało.
W moim przypadku wyglada to tak, że go potrzebuję, że on mnie rozumie, że mogę mu wszystko powiedzieć, bo na tyle mu ufam. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Wpłynął na to, jaka jestem, a teraz mogę być mu za to wdzięczna.
On jest moim promykiem słońca pośródz stratocumulusów. Jest osobą, której mówię wszystko jako pierwszej.
Cieszę się, że jest obok mnie, wspiera mnie i na swój sposób pokazuje, że mu na mnie zależy.
Gdybym teraz miała wymienić jego zalety zajełoby mi to dużo czasu. Ale zdecydowanie mniej niż wymienianie jego wad.
Mimo że tak na niego narzekam, to powinnien wiedzieć, jak bardzo go potrzebuję.
Dzięki Ci, że jesteś.