Hmm... jakby to powiedzieć.
Kino + film trzymający w napięciu (sen kasandry) + on + ja + nasze dłonie + mój lekki strach. Macie jakieś wnioski? ^^
Ejej, czekam na twój krok teraz.
Ludzie chcą usłyszeć wieści złe, że nie ma już mnie.Ale ja jestem, szczęście rozpiera mnie!
PS
w życiu nic nie dzieje się przypadkowo ;)