photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 GRUDNIA 2011

Leżałam w moim nowym łóżku. Promień z otwartego okna padał mi prosto na twarz. Przetarłam oczy i wstałam. Otworzyłam drzwi balkonowe, żeby troche świeżego powietrza wpadło do pokoju i zeszłam na dół. Zchodziłam cichutko po schodach żeby nikogo nie zbudzić. Taty już nie było, a mama jeszze spała. Bartek pewnie siedział już na kompie, jak to on. Nalałam sobie picie i poszłam do góry. Usiadłam na balkonie z laptopem na kolanach i patrzyłam jak osiedle budzi się do życia. Są wakacje, a te dzieci tak wcześniej wstają, latają między ulicami. Nagle zadzwonił mi telefon. Na wyświetlaczu pokazało się jego imię. Nie odebrałam, nie chciałam sobie psuć dnia, był za pięny. Nagle usłyszałam czyjść szept. Zobaczyłam na balkonie w sąsiednim domu niebieskookiego blondyna.

-Cześć.-zawołał.

-Hej-uśmiechnęłam się.

-Jestem Kuba.

-Ja Klara.

-Wczoraj się wprowadziłaś?-uśmiechnął się.

-Taak. Skąd wiesz?

-Widziałem jak jakieś auto podjeżdża, a nikt tu nie mieszkał, więc stąd wiem.

-Aaaaaa.

-Do zobaczenia.

Siedziałam tak jeszcze chwilę i zeszłam na dół. Mama robiła śniadanie, a Bartek siedział przed telewizorem.

-Cześć.-uśmiechnęłam się.

Zjadłam śniadanie i poszłam się przebrać. Potem postanowiłam poukładać sobie rzeczy. Tak mi zeszło do wieczora.

Usiadłam na balkonie i liczyłam, że on będzie tu znowu. Robiło się zimno, więc weszłam do pokoju i włączyłam kompa. Oczywiście najwięcej wiadomości było od niego. Nie miałam ochoty nawet ich czytać. Skasowałam i położyłam się.