Z moją Samantą <3 tylko my się opalamy w ubraniach.. mistrzynie ;d
Relacje z ostatnich tygodni...
Opener i wyjazd do Gda jak najbardziej udany, trooche pogody zabraklo, ale nie było źle. Opener Dońce zabarł trampka, mi zepsuł zegarek ale emocje były nie samowite. KOL my love <3 koncert był mega. Miguel czy jak on sie zwie też był fajny. Teraz jak w croppie leca jego pisenki to aż się użmiecham i wspominam ten koncert.
A praca, hmmm już nie jestem w housie tylko w croppie, ubolewam ale cóż odgórna decyzja. Ogólnie zapierdziel, ponad 40 w tygodniu... maskara...
nie mam życia przez tą pracę, nie rozumiem czemu mam robic za dwóch, jak brakuje im ludzi to niech zatrudnia kogos... żal
ale odbije sobie to bo już w sierpniu obóz <33