Najpiękniejsza Martyna na świecie oczywiście
wystarczy spojrzeć w jej oczy..
reszta poprzedniego tekstu:
...twoje długie włosy spoczywały na poduszce, chciałem dotknąć twojej twarzy ale bałem się odważyć
nie śmiał bym się ważyć byłaś tak delikatna zarazem odważna chcąc zrozumieć duszy hasła
człowieka niedoskonałego i brzydkiego, ty jesteś ideałem nie zarzucaj sobie złego
moja nieodpowiedzialność, ciągła zmienność charakteru nie przeszkadzała tobie i nie wiedzieć czemu
nie miałaś mi za złe błędów i upokorzeń, pocałowałaś mnie mówiąc zaśnij jeśli możesz
będąc koło ciebie nie musiałem cię poznawać, z tobą chciałem budzić się, zasypiać, na nogi wstawać
nie musiałem udawać że szczęście ciało wypełnia kiedy górowała negatywna chemia
co by się nie działo dawałaś do zrozumienia że świat jest niedobry i stale nie chce się zmieniać
dawałaś trafne rady w świecie trzeba kroczyć razem by zawsze przetrwać każdą losu zarazę
dotykając mojej głowy zdjełaś ze mnie całą skazę, twój dotyk był dla mnie jedynym drogowskazem
zamykając nas w świecie marzeń w świecie miłości z tobą poczułem smak prawdziwej namiętności...
/ przepraszam ale nie mam czasu tu wchodzic..