Mimo że poniższy przepis koło sera nawet nie stał ma w sobie cos z zabójczo kremowego sernika. Intensywnie cytrynowa, mazista, najlepsza na drugi, trzeci dzień. Piekłam dwa razy, pierwszy raz swoje odleżała, za drugim została zjedzona już po kilku godzinach, ale i tak przepyszna. Mój przepis to spód na tarte cytrynową z moich wypieków, delikatnie mzodyfikowany a krem zawdzięczam Jamiemu Oliverowi.
Spód:
200 g mąki pszennej
50 g cukru
120 g masła (margaryny uzyłam za drugim razem i również się sprawdziła)
1 jajko
Wymieszać makę z cukrem, dodać tłuszcz i posiekać, dodac jako i zagnieść. Podpiec przez 15 min (okolo) w 180C. Przed upieczeniem ponakłuwać widelcem.
Krem:
4 duże żółtka
1 puszka słodkiego mleka skondensowanego (530 g)
250 ml kremówki
1/2 lub 2/3 soku cytrynowego
skórka cytrynowa (ja nie dodałam)
Piec okolo 15-20 min, ale uważnie patrze, powinna byc sztywna, jednak, nie brązowa lecz kremowo żółta. Piekłam w kwadratowej formie 20 cm.
Naprawdę pyszna, choc, żeby rozkoszować sie smakiem musimy akceptowac smak cytryn :)