Było ciepło. Promienie słońca grzały jak nigdy. Nikt nie przypuszczał że w tym dniu mogło się coś stać. A jednak te dni miały coś w sobie pięknego i miłego. A w tym słoneczna miłość... Rankiem. . . . szybko uporała się ze sprzątaniem. Na godz. 16 była już gotowa do wyjścia. Umówiła się z nim. Chodziła z nim już 8 miesięcy. Nie mogła bez niego żyć. . . Była umówiona na przystani. Gdy przyszła powitał ja serdecznym pocałunkiem. . . . zaproponowała mu spacer. Zgodził się. Spacerowali nad jeziorem rozmawiali, żartowali. Byli sobą tak zajęci ze nie zauważyli jak robi się ciemno
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale ja Cię kocham.
- Ja tez Cię kocham - powiedziała i przytuliła się do niego.
- Kocham Cię moja najdroższa. Jesteś tylko moja nikogo więcej.
To było piękne... zawsze powtarzał jak bardzo ją kocha i nigdy jej nie opuści a jednak...
Pewnego dnia on zaczął jej unikać. Ona udawała, że to nieprawda. Kochała go i to ją oślepiło. Wiedziała ze już ma inną. Był wtedy taki jakiego nigdy nie chciała znać. Któregoś dnia spotkali się na ulicy...
- Cześć- powiedział.
Odpowiedziała mu, ale głos jej drżał. Zrozumiał że ona wie o wszystkim. Bał się jakby zrobił coś złego.
- Nie jestem taka jak o mnie myślisz. Kocham Cię i chce abyś był szczęśliwy - mówiła drżącym głosem a z jej oczu płynęły łzy...
Nie rozumiał jej słów. Chciał coś powiedzieć ale z jego oczu również popłynęły łzy. I tak się rozstali. . .
Kiedyś była wiecznie wesoła dlatego nazywali ją dziewczyną pełną życia, a teraz to dziewczyna której blask z oczu zniknął a na jej twarzy maluje się smutek. . . .
- Co Ci jest?
Nie chciała powiedzieć...
- I tak mi nie pomożecie. Jestem w krainie smutku i tam pozostanę . . .
Po raz pierwszy widzieliśmy jej łzy... Łzy smutku... Kiedy wracaliśmy z zabawy. . . . zaprosiła nas do siebie. Położyła się na łóżku i zaczęła mówić o różnych sprawach. Nagle chwyciła się za serce. Szybko zawiadomiliśmy pogotowie. Lekarz stwierdził że już nic nie da się zrobić. Będzie żyła jeszcze tylko jeden dzień. Siedzieliśmy przy niej cały czas. Odzyskała przytomność. Pierwsze słowo wypowiedziane przez nią ... to abym została tylko ja. Gdy wszyscy wyszli długo mówiła o nim.
- Dziś odejdę z tego świata. . . będę miała 18 lat. . .
Nie mogła mówić. Wymawiała tylko końcówki... Nie wiem czy z bólu czy dlatego ze musiała odejść - ale raczej z obu przyczyn.
- Pozdrów go ode mnie. Nie zapomnij powiedzieć ze życie jest piękne i nikt go nie przełamie nawet moje łzy.
Powiedziała jeszcze dwa zdania.
- Mam 18 lat i trudno mi odejść tak daleko. Czy tak musi być?
Jej łzy lały się na poduszkę.
- Przełamałam wiele przeszkód, ale teraz jest ostatnia i najtrudniejsza. Odchodzę od was już na zawsze... Nie zobaczmy się już nigdy... Ale pamiętaj że kiedyś byłam pełna radości, a teraz jej nie mam. Gdy będę miała 20 lat powiedz mu żeby położył na mój grób białą różę i nie mów o niczym więcej. Czuje że mnie coś ciągnie. komu zrobiłam krzywdę? Czy ja musze od was odejść? Ja chce żyć razem z wami. Nie chce umierać.
Trzymała moja rękę. Płakała z bólu... Nagle puściła mnie i rzekła:
- Niestety ale zapomnijcie o mnie. Nie martwcie się kochani. On jest teraz daleko ale to dobrze teraz na pewno pocałował swoją nową dziewczynę tak jak mnie przed paroma miesiącami. Żegnaj. . . . - Nie skończyła
Umarła o 24. W tym dniu skończyła 18 lat. Przyjechałam do domu w drodze spotkałam go. . . Był wesoły jak zawsze.
- Co jest? Wyglądasz jakbyś całą noc nie spala- spytał.
- Dokąd idziesz?
- Do kolegi.
- Co robiłeś o 24? Byłaś z nową dziewczyna i całowałeś ją o tej porze?
Był zdziwiony.
- Tak. Skąd o tym wiesz?
Ja dziwiłam się . . . skąd o tym wiedziała.
- Ach masz pozdrowienia od niej...
- A dawno jej nie widziałem pozdrów ją.
- Za późno mogłeś to zrobić wcześniej, mniej by cierpiała...
- A co się stało zachorowała?
- Ach żeby tylko cieszyłabym się razem z Tobą. Ale niestety zachorowała a Ty ją zabiłeś. Powoli wyłamywałeś jej ręce, nogi i w końcu zostało tylko serce. Lecz Ty jesteś zbyt skąpy. Zabrałeś jej wszystko. Zniszczyłeś i zostały tylko wspomnienia . Widziałam jak nie chciała odejść. . . Chciała żyć. Wiesz jaka była ta dziewczyna? Aż tak jej nienawidziłeś?
- Powiedz co się stało? Chyba nie chcesz powiedzieć że. . . . umarła.
- Tak . . . . umarła, ale nawet w ostatnich chwilach wciąż była z Tobą... Jedyna prośba do Ciebie to żebyś położył jej białą róże gdy będzie miała 20 lat.
Pierwszy raz zobaczyłam w jego oczach łzy. Płakał jak dziecko ale zebrał się szybko i pojechał do jej domu . . . . . Wpadł do mieszkania i ujrzał zwłoki dziewczyny którą bardzo kochał ubraną w piękną białą suknie. Teraz była uśmiechnięta. Ukląkł koło niej i pocałował ją. Teraz kiedy nie żyła pokochał ją bardziej ale było za późno. . .
- Kocham Cię - krzyknął kilka razy.
- Słyszysz? Kocham Cię!!!
Było cicho. Usta jego drżały. Płakał cichym głosem.
- Nie płacz... Wstań. .
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24