Przez ostatnie pół roku tyle się wydarzyło, pełno zdarzeń radosnych i smutnych. Myślałam, że wygrałam to życie, mimo że ukruszyło mi się grono "przyjaciół", teraz wiem, że byli i nadal są zwykłymi szujami. Mijając ich na ulicy czuję od nich tę fałszywość i nienawiść do mojego szczęścia...szczęścia, które kiedyś miałam. Dzisiaj zostałam z niczym.
Doceniamy gdy tracimy i sprzed oczu nam coś znika. Dzisiejsza kartka, może być ostatnią z pamiętnika.