bo to jest różnie, może na prawdę jest tak że człowiek, ma tą swoją wyrytą drogę, ścieżkę, która powinien podążać, lecz czasami po prostu zwyczajne potknięcie się, zaślepienie, z tej ścieżki wytrąca i to od nas zależy czy my na nią wrócimy czy też nie, możemy od tej ścieżki wyryć nową i nią podążać, lub też pozostać w miejscu upadku, jest też możliwość by po prostu wstać przeciwko wszystkiemu i wejść na tą ścieżkę ponownie szepcąc beznamiętnie.. wyjebane.