Jadę sobie pociągiem i myślę. O Tobie, o czasie spędzonym razem. Myślę że byłeś najlepszym co mnie spotkało ale też największą życiową porażką. Mam nadzieje ze bawiłes się świetnie, moim kosztem... Bo ja czując się przy Tobie tak wyjątkowo jak przy nikim innym czułam się bezpiecznie. Mimo wszystko dziękuję za czas, za wspólne chwile których było trochę, za to ze jest co wspominać. Tyle pięknych chwil. Lecz przepraszam Twoja zabawa dobiegła końca. Nie mogę tak cierpieć udając ze jest okey, bo tak nie jest. Pokochałam Cię za bardzo, nie chciałam naprawdę . Stałeś się dla mnie najważniejszy, jedyny w swoim rodzaju, zabawny uroczy kochany głupek :) bardzo ciężko jest mi się pożegnać ale niestety czas na to. Wiedz ze nigdy Cię nie zapomnę, nigdy, bo gdy kogoś pokocham to juz tak zostaje. Nie martw się będzie dla ciebie tak jakbyśmy się nie znali nigdy. Nie mam słów by opisać to jak się teraz czuję pisząc to. Ale za długo czekałam, myślałam że jesteś tego wart, tego cierpienia, ale musze pomyśleć o sobie. Nigdy bym Ci tego nie wysłała, to jest takie moje prywatne pożegnanie z Tobą o którym nie będziesz wiedział, albo nie będziesz wiedział ze dotyczy Ciebie. Zdałam sobie sprawę ze płacz nie oznacza tego ze jesteśmy słabi, on oznacza ze byliśmy silni wystarczająco długo. Tak więc żegnaj misiu pamiętaj że Cię Kocham ale już się nie zobaczymy. Mam tylko nadzieje ze kiedyś do Cb dotrze to co zrobiłeś.



Baby love.