Nie wiem czemu ludzie tak nie lubią jesieni. Bo chyba nie lubią skoro istnieje takie hasło jak jesienna depresja. Jest już trochę zimniej, bardziej deszczowo, ludzie znikają z ulic, tłoczą się na przystankach by jak najszybciej znaleźć się w domu.
A ja jakoś idąc szarymi ulicami, oczywiście z muzyką w uszach, nie wiadomo czemu dobrze się w tym czuję. Ulice są bardziej puste. Można zauważyć więcej tego co nas otacza. Przejść spokojnie w zazwyczaj zatłoczonych miejscach. I rozbudza to umysł.....
Dobra, pieprzę jak jakiś melancholik.
Dziś nabyłem drogą zakupu kolejny obiektyw do swej szklarni. W końcu porządny szeroki kąt. I stabilizacja 3 EV!
Czuję, że zostaniemy przyjaciółmi na długo :) Ale przez to lampa błyskowa będzie musiała trochę poczekać.