Od zawsze zastanawiali mnie mężczyźni.
Wydaje mi się, że są Ci bardziej skomplikowani i mniej.
Jedni (niestety) czasami zachowują się jak kobieta przed okresem,
inni są gburowaci z przeświadczeniem, że są królami świata.
Są ponoć też tacy, w których kobieta może mieć oparcie, którzy są samcami alfa i zawsze zabiegają o swoje samice (chociaż takich nie spotkałam). Fajnie, jakby co niektórzy nie wychodzili z założenia, że "złowionej ryby się nie nęci". Chyba przez to pierdolą się związki.
Chce mi się pieprzyć.