To niosą te Święta, ale jak popatrzę za horyzont to sprawa się ciut komplikuje. Ale po smutku, który trwał zaledwie kilka dni zawsze nadchodzi Zmartwychwstanie! I to jest ta nadzieja, którą warto żyć. Zawsze po złym przychodzi dobre, po smutnym wesołe, po płaczu uśmiech... Zawsze!
Tam za horyzontem słowa rzucone na wiatr. Bezmyślne ? Może. Automatyczne ? Może. Ale padły. Zasiały poczucie przynależności, które nie istniało i nie istnieje, chyba, że w kilku myślach i paru snach. Obiecanki cacanki [a głupiemu radość] ależ skąd! Żadnych, żadniuśkich obietnic. Obronione, przynajmniej się tak wydawało, a jednak Krystyna Siesicka w 'Rumianku' miała rację. I choćby to najmniejsze słowo, najmniej znaczące, które nawet spadło na słabą ziemię zacznie powolutku piąć się w górę, to może zajść daleko. Nawet dalej niż na to sami świadomie pozwolimy.
Klika dni bez internetu i pieniędzy na koncie i wszystko się zmienia. Jakie to 'normalne' w dzisiejszym świecie.
Zbyt wysokie obroty opcji kreowania scenariuszy + kilka zarejstrowanych wyznań i o proszę zmiana ustawień. [Chyba, że opcja została nastawiona na zbyt wysokie obroty i przeinacza rzeczywistość.] Dobrze, że teraz nie później. Jeszcze liczę na powiadomienie, bo jeśli nie, to uznam tak jak o milionie innych i moja teoria już po raz enty zostanie niepodważona, a i jeszcze sama się postaram o swoje poinformowanie.
Oratorium Rubika.
Miałam się nie dać. Świadomie nie chciałam, nieświadomie szukałam. Efekt połowiczny, prawie jak równowaga, dobrze, że nie gorzej - tak myślę.
Jednak pewne mechanizmy są silniejsze od nas samych mimo naprawdę solidnego wmawiania sobie pewnych rzeczy. A najlepiej jakby się okazało, że zupełnie nie mam racji, co jak zwykle z moją kobiecą intuicją się nie porównuje. Przecież nie chciałam, a teraz co pies ogrodnika ? Niee, 'dopiero jak się coś traci, to doceniamy tego wartość...'
Moja kolekcja się powiększa ah, niedługo chyba będę musiała zrobić tabla ku pamięci, albo niepamięci, żeby co dzień mi przypominały czego nie powinnam robić... ;]
Czuję się zajebiście, bo sama, samiuseńka przekopałam wszystko co mogłam i zaopatrzyłam swojego kompa w dźwięk w końcu ! Wymagało to odemnie nie lada poświęceń! Ale udało się !
Po drugie dumnam ze swojego niebieskiego [!] podtekstowego oka. [Jaka jestem ciekawa myśli.] Soul.
Tylko jednego nie udało się jeszcze dokonać: naprawić samoistnie [ !!! też jestem dumna ;D ] odzyskanych plików z archiwum gg... No mówi się trudno. Format może czasem się przyda, pomimo sentymentalizmu. Może tak lepiej.
Najlepsze wciąż musi przyjśc i ooo :)) !
< Papa > [ emotka z gg + zdjęcie ] może akurat trafiłam. [ kiedyś, letnio, spontanicznie, jeszcze nie wiedząc. ]
+ mp3 Top ;] - ale cóż to też moja ulubiona, od zawsz była ! Bo o moich królewskich.