I nie będzie już zdjęć tym aparatem.
[Chyba nie wspominałam, że został zalany i now is dead ^^]
Ale mam nowe cacuszko i będę dbać o nie, przynajmniej się postaram :)
Nikon S610 ;]
A teraz coś, co mnie rozbawiło... ;D
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o 1 literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona.
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie.
Teraz mają tu komputery i wolno wysyłać maile do najbliższych.
Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro.
Cieszę się na spotkanie.
Mam nadzieję że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja.
PS. Tu na dole jest naprawdę gorąco!