Nie chciałbym, żeby rzecz na którą się cieszyłam nie była w pełni szczęśliwa.
Ciężki tydzień, ciężki week. Mam nadzieję, że z Decathlonu się odezwą. Pan był tak super, że mam ochotę tam pracować xD
Choroba by się mogła odczepić ;/ Mimo tego za kurs zapłacone, więc wycofać sie nie mogę.
Wczoraj jeszcze mnie 'doprawiło' w tym deszczyku.
Ale naleśniki były pyszne ;* Studniówka zajebiaszcza ;))
Week zawalony, więc sobie muszę jakoś radzić i poradzę sobie.
No i kibicuję dziś ostro w łóżeczku niestety. Nie jak reszta moich grzybów hehs ;*
Polska - Austria. Się uda? Niech się uda.
___
It`s a pity thats...