strasznie dawno mnie tu nie było. od tej pory - od obozu w Międzywodziu wydarzyło się bardzo, bardzo dużo... ale kiedyś przyjdzie jeszcze czas, by to wszystko opowiedzieć.
końcówka ferii, ostatni oddech przed nawałem roboty. tu trzeba poprawić oceny, z tego napisać zaległy sprawdzian, a tam zaliczyć odpowiedź. i tak w kółko.
jednak ostatnio podchodzę do tego zupełnie inaczej, po wydarzeniach ostatnich kilkunastu dni pełna jestem jakiejś dobrej, niesamowicie optymistycznej energii. może do pracy napędzają mnie wspomnienia minionych dni, tego sobotniego, wyjątkowego wieczoru, a może tych nocy?
żyję w tłumie ludzi, lecz sam. - universe.