Minęły lata.Wiele się zaczęło zmieniać a wiele już się zmieniło. Wszystko jest inne. Wszystko prócz jednego-Samotność.Tak to niezmienne co jest ze mną od kilku już lat. Samotne wieczory, samotne poranki i ten cholerny strach, że tak już pozostanie. Nie miałem szczęścia w życiu, nie miałem go też w miłości. Trudno wierzyć, że to się może zmienić.Ciężko żyć, ciężko trwać mimo bólu, łez i cierpienia, mimo samotności, która jest największym przekleństwem człowieka.Mnie już co raz bardziej brak sił brak nadziei na lepsze jutro.Nie chciałem wiele. Chciałem tylko Kochać i być Kochanym,to jednak okazało się i tak za wiele. Pośród świata i ludzi szczęśliwych stoję sam wachając się i pytając siebie Życie czy Śmierć?