Czemu z każdym dniem coraz bardziej tracę zaufanie do ludzi. Nie wiem kogo słuchać, kto chce dla mnie dobrze, a kto chce tylko wykorzystać. Brakuje mi kogoś, kto mógłby bezinteresownie ze mną porozmawiać, komu bym mogła powiedzieć o wszystkim, mając pewność, że potraktuje to poważnie. Chcę być dla kogoś kurewsko ważna. Cholernie brakuje mi tego poczucia bezpieczeństwa. Boję się, że to, co teraz mam, to złudzenie i zaraz zniknie. Taa, niby to moje kolejne, głupie rozmyślenia, ale tak na prawdę myślę o tym codziennie i jest tylko gorzej. Jestem coraz bardziej nerwowa, denerwuję się byle czym, krótko mówiąc staję się.. chujowa.
Jak widać fotoblog w dalszym ciągu jest najlepszą formą na wylewanie swoich przemyśleń.