Kuruś

KURUŚ/KUROJAD

Kuruś ( zwany czasem Kurojadem)zawsze wywoływał u nas uśmiech i radość

 i przez swoje orginalne imię i przez niezwykle pozytywne usposobienie.

Bo Kuruś to energia i radość życia zamknięta w małym psie.

Tak było przez ponad 6 lat - ( biedak juz tak długo mieszka w schroniskowym boksie )

Jednak w ciągu ostatnich kilku dni wszystko się zmieniło.

Kuruś przy najmniejszym wysiłku zaczyna charczeć i kaszleć.

Dłuższy bieg kończy się duszeniem.

Weterynarz postawił diagnozę,która zabrzmiała jak wyrok :

                            zapaść tchawicy.

Wyrok nie dlatego,że to śmiertelna choroba.

A dlatego,że operacja kosztuje dwa tysiące złotych...

Kuruś wciąż jest radosny,wciąż próbuje wykrzesać energię z chorego ciałka,ciągle szuka kontaktu z człowiekiem.

On tak bardzo chce zyć,

Tak samo mocno jak te 6 lat temu kiedy zabrałam go na pierwszy spacer,

kiedy wszyscy się smialiśmy z imienia,które mu nadała kierowniczka schroniska.

Skąd to imie ?

Kuruś trafił do schroniska z interwencji,

którą zgłosił oburzony gospodarz,

któremu rzekomo jakaś dzika bestia goniła kury

- tą bestią był wówczas młodziutki Kuruś.

Może dla niektórych to tylko pies,dla mnie to prawdziwy przyjaciel,a przyjaciół przecież nie zostawiamy w biedzie ?

Dlatego z pomocą wolontariuszy i allegrowiczów zbieramy pieniądze na jego operacje.

Wierzymy,że uda się zebrać potrzebne 2000 zł.

Po tej operacji - jeśli wszystko pójdzie jak trzeba,

Kuruś będzie zupełnie zdrowym psem.

Jeżeli,ktoś z was może pomóc nawet drobą sumą będziemy bardzo wdzięczni :

Dane do przelewu:
Jakub Krężel ul. Kossutha 3/36 Katowice
nr. konta:

57105012141000002316512439

z dopiskiem: dla Kurusia