Był poniedziałek. Było zimno i ch**w ie jeszcze jak! Tak, więc była zima. Szłam właśnie do szkoły kiedy zza rogu wyszedł Janek Jozin-Zbazin. Postanowiłam się przywitać.
-Hej Janek!
-Oo, siema!
-Co tam u Ciebie?
-Spoko, słuchaj podabasz mi się...
-Ee...-zatkało mnie. - ty mi sie tez podobasz od bardzo dawna..
Po tych słowach Janek rzucił mnie na ścianę i zaczął całować moja szyje. Potem przeszedł wyżej, a jego ręce wędrowały po moim ciele.
-Jestes taki męski...-zamruczałam.
Zarzuciłam mu ręce na szyję, a nogami oplatałam jego posturę.Wplotłam palce w jego bardzo długie włosy i odwzajemniłam pocałunek. Było cudownie. Nagle usłyszałam chrząknięcie
i podskoczyłam na metr do góry ze strachu. Stał tam Kuba i zaciskał pięści. Jak w zwolnionym tempie zobaczyłam, że podchodzi do Janka i daje mu w twarz. Janek jest bardzo
chudy więc od razu upadł na ziemie. Nie wiedziała co się stało, co się wgl dzieje. Lecz po chwili wstał i już stali twarzą w twarz. Janek niczym kot zadał cios i teraz to Kuba
leżał na ziemi. Nie zauważyłam tego,jak Janek wpada na mnie i razem ze mną leci w dół. Teraz leżał na mnie,z twarzą zwróconą w moją stronę. Poczułam,że coś mnie uciska. Janek
wstał,a jego...stał.
-O ja,stanął mi!
-Ooo,to nie dobrze. Po czym dotknęłam jego narządu. Jęknął i spojrzał na zegarek. Była 08:01. Sprintem pobiegliśmy do szkoły,każdy na inne zajęcia. On zatrzymał się przy sali 208,a ja
pobiegłam dalej. Janek sta tam jeszcze,oparty o ścianę. Pobiegłam do niego i pocałowałam go prosto w usta.
-Do zobaczenia kocie...-zamruczał mi do ucha. Pobiegłam w swoją stronę,a on wszedł do sali. Po drodze dostałam sms-a od nieznanego mi numeru:
,,Mam wolną chatę,możemy się u mnie spotkać.Zemska 16A (jest wgl.taka ulica? xD).Przyjdź,porobimy coś.''To był pewnie Janek.
Lekcje minęły mi bardzo szybko. Jak na skrzydłach poleciałam pod wskazany zadres. Zapukałam. Drzwi otworzył mi ON. BÓG SEKSU! I to za darmo.
-No hej-przywitałam się,całując go w nos. Już po chwili byłam przyciśnięta przez Janka do ściany,nie mogąc się wyswobodzić. I przyznam-pasowało mi to.Nagle zrobiło mi się
trasznie gorąco,pod wpływem dotyku Janka. Teraz to ja postanowiłam przejąć inicjatywę.rzejechałam palcem po jego torsie.Był taki ciepły.Zapragnęłam go jeszcze bardziej. Gdy jego dłonie spoczywały na moich pośladkach westknęłam .
-A właściwie jękłam . Z rozkoszy.
- Może do sypialni?-wyszeptał mi do ucha.Jego ciepły oddechtaskał moją twarz . Pozwoliłam mu zaprowadzić się do sypialni za rękę do jegopokoju.Cały był w plakatachh Dody!Było mi go troche żal .Niewiadomo skądjuż leżałam na łóżku , a Janek na mnie .Zaczął
mnie rozbierać.Nie byłam na to gotowa,lecz pozwoliłam mu zdjąć z siebie bluzkę.Osłyszeliśmy dzwonek do drzwi.Spojnałam niepewnie na Janka.
-Kurwa! Przecierz nikogo nie miało być w domu !
Pozbieraj nasze rzeczy i do szafy .Pocałował mniejeszcze.Janekposzedłotworzyć.Weszłam do szafy i ubierałam sie tam (tak , w szafie.Osyszałam gorączkoweszepty i mlaskanie?xD)
Ostrożnie uchyliłam drzwiod pokoju .Na kanapie Janek był z ........
KUBĄ?!
-jesteś gejem ?! - wydarłam się.- Czemu mu nie powiedziałeś?!
Byłam bliska płaczu, powstrzymaywałam sie od łez.
-Ja tylko...
Mnie juz nie było. Nie chciałam go znać. Zaczęłam buczeć na środku ulicy. Szlochałam tak głośno że podszedł do mnie jakis chłopak.
-Hej!- powiedział. - Cos się stało?
Wzięłam chusteczkę i rozpłakałam sie jeszcze bardziej.
-Ciii.. mówił.
Próbowałam sie uspokoić, a jednocześnie wyrwać mu się. Trzymał mnie mocno.
-Jestem Miłosz.
Dopiero teraz zobaczyłam, że jest to prześliczny blondynek, w długich włosach, ubrany w obcisłe jeansy, t-shirt z myszka Micky i trampki za kostke marki convers.
Miał śniadą karnacjei czekoladowe oczy.
-Chcesz mój numer ? Powiedział
-Tak. Pociągnełam noskiem...
Hahah,opowiadanie stare,lecz dopiero teraz dzięki Ani i Klaudii ujrzało światło dzienne. Oh,po co ja im je dawałam do rąk xd
Jutro nie idędo szkoły,lecz do dentysty. Nie wiem co jest gorsze -,- Kto przyjdzie na mój pogrzeb? Ahh,nienawidzę dentystów.
,,Cześć jestem facetem. Najpierw z Tobą poflirtuje, potem zawrócę ci w głowie, będę z Tobą pisał, bo przecież na początku tak trzeba, będę zaczepiał Twoje koleżanki i gadał z nimi o Tobie, będę ci kłamał, potem będę ci zawracał głowę do tego stopnia, że się we mnie zakochasz, uszczęśliwię cię na jedna noc, ale na następny dzień będę cię porostu ignorować, będę przychodził do ciebie tylko wtedy kiedy nie będę miał przyjaciół, a teraz najlepsza partia tego jest że, nie możesz nic zrobić nic kompletnie nic, a wiesz czemu? Bo się we mnie zakochałaś, głupia dziewczyno... -dlaczego to mi się wydaje takie prawdziwe? ;/