photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 MARCA 2018

szałas jaśniejący na położonym niepodoal wzgórzu złoci poszarpane wiatrem wstęgi wierzb. drobiazgi migoczące między mrówkami chwieją się w rytmie spływającym srebrzystą kaskadą, wiedzioną przez chybki księżyca uśmiech.
mieć niewiele, a wszystko. myśli karcone spojrzeniem. westchnienie w lekkim pomruku ginie.
sęk ze zmierzchem spleciony

między nocą a dniem

 

powieka opada raz. rzęs powiew policzka uczepiony

 

spijany z warg oddech budzi do życia

i życia

 

uciekać przez palce z milczącym upiorem

to moje nieskazitelne drganie