Kings of Leon wystąpi w Polsce w połowie czerwca tego roku na Orange Warsaw Festival.
Jakby ktoś chciał jechać - ja jadę. Prawdopodobnie będzie jechała ekipa z Krakowa z ramienia Kings of Leon Poland busem, wiec prawdopodobnie będzie to wyglądało tak, że zbieramy się w krk, wsiadamy w busa, jedziemy na festiwal, siedzimy tam pare godzin, po nim wsiadamy do busa i zawijamy się do Krk. Ewentualnie wynajmujemy nocleg w jakimś pensjonacie i wracamy tym samym busem następnego dnia. Zainteresowani pisać do mnie na fb.
Sesja trwa. Pare egzaminów zdanych, jeszcze pare przedemną. Jakoś dam radę. I tak nie studia są moim najważniejszym celem w życiu, chociaż jednym z ważniejszych.
Praca wre. Oby teraz wyszło.
Moja ukochana się trzyma. Jak na zimę i śliskie, oraz ośnieżone drogi muszę przyznać, że radzi sobie nazbyt dobrze z czego jestem niesamowicie zadowolony. :) jedyny minus - to z samego rana lodowata kierownica, ale idzie przywyknąć po paru km.
W aktualnym momencie życia mam pare dziwnych priorytetów, które pokazują mi, w którą drogę mam się udać.
Studia mieszają się z pracą, która to miesza to wszystko z piciem. Później mam jeszcze wizyty rodzinne (o rodzinie nie wolno zapominać!) i od czasu do czasu jakieś własne przyjemności, które wiążą się z dodatkowymi kosztami jak np. ulubiona pizza, bilet do kina, książki, gazety...
Cóż - trzeba.
Jak to powiadają - 'cokolwiek umysł zrodził, człowiek jest w stanie osiągnąć'. To jest kolejna dewiza, którą chciałbym dopisać do mojego credo (zaraz po 'kurwa mać' oraz 'i chuj i cześć').
A na ten moment życzę Wam wszystkiego dobrego. Niech los Wam sprzyja! Realizujcie swoje marzenia jak najszyciej, bo później będziecie żałować. Pamiętajcie, że nawet najgorsze doświadczenie życiowe nas czegoś uczy i nie możemy się poddawać, przez jakieś głupie niepowodzenia.
Dobranoc. :)